Sprzedaję dom

Marzę, by sprowadzić mamę do Dubaju, w tym celu musimy sprzedać rodzinny dom i ziemię.

 

IMAG0238

Jest to magiczny zakątek, 15 km od Gdańska, cisza, brak sąsiadów, lasy, łąki, rzeka.

Dom połączony jest z warsztatem (łącznie 190m kwadratowych), może stanowić świetną przestrzeń pod każdą działalność (wcześniej był tu zakład stolarski).

Cena domu: 350 tyś, (do negocjacji)

 

IMAG0258

 

Wszystkie szczegóły poniżej:

Dom z warsztatem w Pręgowie (15 km od Gdańska)
Land with house for sale in Poland ( 20 km from the Baltic Sea)

Wolnostojący dom o oryginalnej architekturze, piętrowy, do remontu.
Powierzchnia domu: 100 m²
Dom połączony z warsztatem, dawniej stolarskim, o ogromnym potencjale: duże okna, otwarta hala, dwoje szerokich drzwi.
Powierzchnia warsztatu: 90 m²
Możliwość zakupienia domu z przyległymi działkami, maksymalna powierzchnia: 4000 m²
Możliwe jest również zakupienie działek osobno, bez domu.

Dom położony jest we wsi Pręgowo, 17 km od Gdańska, w zacisznym miejscu, niedaleko rzeki Raduni.
To idealne miejsce dla ludzi którzy cenią sobie spokój, bliskość natury, jabłka prosto z sadu albo potrzebują dużej przestrzeni na rozkręcenie biznesu.

House with unique architecture, 2 floors, for renovation.
House area size: 100 m²
The house combined with a workshop (formerly a carpenter workshop), with huge potential: large windows, open space, two wide doors.
Workshop area size: 90 m²
It’s possible to purchase the house with adjoining parcels at maximum area of 4000 m²
It is also possible to purchase plots alone, without the house.

The house is situated in the village Pręgowo, 17 km from Gdansk, in a quiet place, near the river Radunia.
It’s the perfect place for people who appreciate seclusion, closeness to nature, or need a large space to spin a business.
It’s a green spot, next only to a side road, river, forest and fields, with
no immediate neighbors.
There is also an orchard with apples, with deer wandering in from the forest in the winter.
3 km away from the town with all the necessities.
Of course 300m there is a grocery store, 50m school etc.
It is a paradise for people who love real nature, but also comfortable and
safe.
15 km away from Gdansk
20 km away from the Baltic Sea

land pregowo 1

 

Clipboard01

 

IMAG0254

 

IMAG0261

 

IMAG0260

 

Wszystkie zdjęcia zostały zrobione w ogrodzie przydomowym, w sadzie i na łące, także w lesie: maksymalnie w odległości 200 m od domu.

 

IMAG0306

 

IMAG0311

 

IMAG0872_1_1

 

IMAG0874_1_1

 

IMAG0880_1_1

 

IMAG0877_1_1

 

IMAG0883_1_1

 

To miejsce do zakochania od pierwszego widzenia, proszę więc tylko o zdecydowane oferty.

 

What makes Street Food Night Market in Creekside Japanese Restaurant so special?

My worship for Asian food began in a small, local restaurant in Tokyo or maybe on the street in Bangkok, although it doesn’t really matter when we can find the best Asian flavors here in Dubai during the Street Food Night Market in Creekside.

I am not the connoisseur of exclusive fine dining meal sets, I like simplicity and I like to have a lot of choice that is why I prefer buffets.

Firstly Creekside is in the Sheraton, which itself is already good recommendation.

Sheraton hotels around the world fully deserve their excellent reputation.

What makes them so special?

Probably excellent service, casual atmosphere, comfort, reliability, and finally great cuisine – just as many and as much, those who often travel can surely appreciate.

Once again I had the pleasure to visit Creekside at the Sheraton Dubai Creek Hotel and once again I was not only disappointed, but delighted.

Every Saturday in Creekside there’s a buffet night called Street Food Night Market.

Very important element of these evenings is the atmosphere, which recalls the sensation of being on the streets of Asian cities. Guests have endless possibilities of tasting Asian cuisines’ specialities.

Most restaurants in Dubai offer interpretation of the authentic food during the buffets, for the Creekside individual identity is the key. What we get is the Asian cuisine at its finest.

Street Food Night does offer Chinese and Japanese classics, like my favourites shrimp and calamari tempura delicate and crunchy how it should be. The buffet also has a sushi bar which is so versatile and diverse that almost deserves a separate buffet.

 

IMAG1560

IMAG1558_1

IMAG1534_1

IMAG1535_1

 

The best description of the food on offer in Creekside is „fresh-tasting” and „carefully prepared”. Intriguing combinations of textures and flavours are a feature of every dish and all of them are simple and unpretentious.

 

IMAG1537

IMAG1538

IMAG1539

 

Two live stations offer hot meals, first one omelettes with „dancing” roasted onions and all-you-can-choose ingredients typical for Asia; second station with noodles prepared to order.

In my opinion the spring rolls were the gold standard of this classic appetizer.

I counted five versions from which my favourite was „poh pia tod” typical for Thai cuisine.

Fresh vegetables, sprouts, noodles and cabbage inside and thin, crispy wrapper outside makes these rolls an unforgettable pleasure. Such a simple dish in a perfect formula.

Big selection of tofu cooked in different style, various mushrooms, lotus root, miso and crab soup, chicken, beef and seafood – all served in a very aesthetic manner.

There were also Asian crackers in different tastes and sizes, colorful lemonades (also mixed with sake), Korean and Chinese dumplings with different, aromatic fillings, oriental salads, with all kind of seafood and spicy fruits, like apple and watermelon; beautifully cooked corn cobs so sweet and tender that could serve as a great dessert.

 

IMAG1532_1

IMAG1533_1

IMAG1531_1

 

When the food is on such a high level every one can find a favourite taste, for my guest this time ceviche was something unusual: a simple marriage of raw fish and lemon juice with a special ingredient – sake. It was a refreshing delicacy as an appetizer, entree, or snack.

As is typical in Asian restaurants, dessert options are limited which is good because carefully you choose what to eat, and usually dessert after such light and healthy dinner is unnecessary.

 

IMAG1254_1

 

Service was profesional, engaging and friendly, my wine glass wasn’t empty even for a second; during buffet you don’t need nothing more.

And finally about the prices:

160 AED (including soft drinks and local water)

210 AED (including house wine, spirits and beer)

280 AED (including premium wines, spirits and sake)

For Dubai these are very reasonable prices.

 

I live in Dubai almost three years, I tasted a lot of great food, I heard about fancy cuisine from my friends and i felt like I have to try everything, however for now nothing excites me more than coming back for Street Food Night Market to Creekside.

 

IMAG1541_1

 

 

 

 

 

 

 

 

Bangkok

Jak zwykle dawno nie pisałam bo kreślę obrazki, miałam jednak w międzyczasie zaszczyt odwiedzenia Bangkoku w weekend. Podróż samolotem z Dubaju była krótka i jak zwykle z Emirates ekskluzywna. Nie zmienia to faktu, że wciąż boję się latać.

Hotel Holiday Inn w samym sercu miasta jest pod każdym względem perfekcyjny, cztery gwiazdki odczuwalne i widoczne, słyszałam co nieco o drugim skrzydle tego hotelu, gdzie jest obskurnie, na szczęście nie miałam okazji tego doświadczyć.

Zajechaliśmy o drugiej w nocy, i choć to późna pora miałam przyjemność odbyć niesamowity spacer, zakończony jedną z najbardziej smakowitych kolacji, jakie jadłam w życiu.

 

IMAG1486_1_1

 

W ulicznej kafeterii, którą można łatwo pominąć, bo w większej części po prostu zajmowała chodnik, serwowano fenomenalne jedzenie. I czego bym się w życiu nie spodziewała, pod naszym stolikiem chowały się szybkie, zwinne, wypasione szczury. Przekonałam się że to nieodłączni towarzysze, którzy od czasu do czasu podczas konsumowania przepysznych gigantycznych, świeżych, soczystych, rozpływających się w ustach krewetek, tu i ówdzie zaznaczali swą obecność: muskali nóżkę, zaglądali na zaplecze, tak zwinnie i szybko, że wciąż powtarzałam sobie, że to tylko tak na niby, że mi się zdaje.

Temperatura doskonała, permanentnie trzydzieści pięć stopni, wilgoć maksymalna, skóra ożywa po dubajskim, palącym słońcu i klimatyzacji 24/7.

Ulice, w tej części miasta nocą są puste, czasem widać tylko śpiących ludzi, a to na chodniku, przed wejściem do sklepu, na schodach przed urzędem. Wszystkiemu towarzyszy gęsta smrodliwa chmura, która permanentnie wydobywa się z licznych studzienek kanalizacyjnych. Także nocą można spotkać piękne i dostojne psy o łagodnym usposobieniu.

Nie omieszkałam przed zaśnięciem spróbować małych bananów zapiekanych na grillu i jak zwykle, jak każdy posiłek spożywany przeze mnie w Bangkoku, było to doznanie bardzo przyjemne.

W dzień wchodzę już bez szczegółów, myślę, że poniekąd stanowił odzwierciedlenie surrealistycznej nocy, z tą różnicą, że zewsząd atakują intensywne barwy straganów, kwiatów, taksówek, jedzenia, parasolek, posągów buddów.

 

IMAG1430_1

 

IMAG1423_1

 

IMAG1426_1

 

IMAG1427

 

IMAG1435

 

IMAG1437_1_1

 

IMAG1438_1

 

IMAG1449_1

 

IMAG1447_1

 

IMAG1451_1

 

IMAG1452_1

 

IMAG1455_1

Soki z tajskich owoców są najsłodsze a uliczne jedzenie wybitne.

 

Siła tego miejsca polega na mnogości wszystkiego, bezpretensjonalnej atmosferze, religii radości i fantastycznym jedzeniu. Trzeba się na prawdę postarać, by w tej temperaturze, wilgotności i wszechobecnym brudzie, osiągać kulinarne wyżyny i nie struć konsumentów.

Strasznie mnie tu ciągnie.

IMAG1420_1

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Niedziela już nie święta

W Dubaju świętujemy w piątek, trochę też w sobotę, niedziela to jak w Polsce poniedziałek;

dlatego też wzięło mnie na wspominki świętego dnia, pozostałe dni się nie liczą.

Tylko niedziela zabija wszelkie oznaki radości, spontaniczności i przyjemności. Najbardziej depresyjny dzień tygodnia.

Koszmarki pamiętane.

 

nie koszmarz

 

Five versions of gold

Na początku była bardzo smutna, albo melancholijna, taka pochłaniaczka złych myśli.

Nie dawała mi spokoju i zamknęła w domu na kilka dni.

Próbowałam się jej pozbyć, uabstrakcyjnić, i zniszczyć wszelkie podobieństwa do czegokolwiek.

Zrobiła się wredna, pewna siebie, bogata i jeszcze bardziej smutna.

Przestałam ją lubić.

Umieściłam daleko i skromnie.

W nocy znowu się zbudziła: ciekawska, niespokojna, złota i wciąż smutna.

Być może taka już zostanie.

 

01

 

 

02

 

 

03

 

 

04

 

 

05

 

 

 

CHALK IT UP AT DUBAI MARINA

Gdybym mogła malować i mieć z tego kaskę: MARZENIE

Tymczasem ostatnio się udało.

Uwielbiam Dubaj za takie momenty: marina, wielka tablica, kreda i odrobina swobody w wyborze tematu.

Minusem była temperatura, ale nawet w 45 stopniach malowanie ma sens.

Może nawet większy niż w komfortowych warunkach.

Okropnie stresująca robota, pod koniec przemieniła się w cudowne, wręcz rozkoszne doświadczenie.

I tak mi zostało: tęskno i marzycielsko, a jakie obrazki zmalowałam, już pokazuję.

 

dubai marina1

 

 

dubai marina3

 

dubai marina4

 

 

 

dubai marina5

 

dubai marina6

 

dubai marina7

 

dubai marina8

 

dubai marina10

 

dubai marina11

 

dubai marina12

 

dubai marina13

 

dubai marina14

 

dubai marina15

 

dubai marina16

Nikon, Abu Dhabi

Dawno nie pisałam.

Tyle ciekawych, pięknych, fajnych rzeczy się działo, ale nie mam łaskawej pamięci. Nie będę więc daleko wracać myślami, zamieszczam  z prawie ostatniej chwili.

 

Zdjęcia: Mohit Kriplani

 

 

IMG-20150330-WA0030

 

 

IMG-20150330-WA0043_1

 

 

IMG-20150330-WA0042_1_1

 

 

 

 

 

 

Dubai – Tokyo – Düsseldorf

Tylko kilka zdjęć, reszta zginęła w czasie, nie przestaję się cieszyć, chociaż czasem wydaje się to dziecinne. Boję się latać, a świat wielki, piękny, kolorowy i dobry.

 

metro tokiometro w Tokio, nie można oderwać wzroku od ludzi

 

 

tokio jedzonkopachniało sezamem i trzcinowym cukrem

 

 

dusseldorf1Düsseldorf – rzeźba i architektura zintegrowana ze środowiskiem, tęsknię za tym

 

 

dusseldorf, rzeźbaFragment rzeźby z 1988 roku, w temacie wpisuje się w katolickie postulaty, w formie kompletnie szalona.

 

 

Kwiaty

Nie maluję kwiatów, nie potrafię, ponieważ nie uznaje ich wycinania i istnienia w wazonach dla umierania.

Maluję twarze, które się zawsze pokazują w najbardziej niespodziewanych momentach.

Z różowymi policzkami, w każdym wymiarze, zadziwione światem.

Takie kwiatki: dniem, wieczorami, w pełnym makijażu, nadużywające cieni do powiek, jak zawsze bardzo kochające makijaż, z którego biorą swój wymyślony obraz.

 

flowers4

 

flowers 5

 

flowers6

 

flowers3